Wolność to cenny Dar

01 luty 1944 wyrok na kata Warszawy WYKONANY

do
zatrzymanego wozu podbiegli "Lot" i "Kruszynka" / Zdzisław Poradzki/. Z odległości jednego metra otworzyli ogień do Kutschery. Ten, osunął się ranny na siedzenie. Równocześnie na stanowiska wbiegł cały zespół ubezpieczający, a stojące na ulicy Chopina samochody "Sokoła" i "Bruna" cofnęły się do rogu Alei Ujazdowskich. Kutschera ruszał się jeszcze – dobił go "Miś", który wyskoczył już ze swego wozu i strzałami z pistoletów wspierał osłonę akcji. Niestety, w ferworze walki biorący po raz pierwszy udział w tak poważnej akcji "Ali" nie mógł otworzyć teczki z granatami zaczepnymi i nie wspomógł walczących "Cichego", "Lota", "Olbrzymka", ponadto ciężko raniony w strzelaninie "Lot" nie mógł głośno zarządzić wycofania oddziału.

Wydłużyło to niepotrzebnie akcję w tak newralgicznym dla Polaków miejscu (bliskość siedziby Gestapo, komendy
Schupo, kasyna garnizonowego). Niemcy otworzyli gęsty ogień z siedziby dowództwa SS i wszystkich okolicznych budynków. Ich kule raniły "Lota" i "Cichego" w brzuch, oraz w pierś "Olbrzymka". Niegroźny postrzał w głowę otrzymał "Miś", który wraz z "Kruszynką" wyciągnął ciało Kutschery z wozu. W pośpiechu szukali przy zabitym dokumentów. Nie znaleźli nic, więc zabrali jego teczkę. Pod silnym ogniem wycofali się do samochodów. Rozpoczął się odskok wcześniej wyznaczonymi trasami.

czwartek, 31 października 2013

Zabić Kata !

Podziękowania; Dziękuję panu Wojciechowi Parzyńskiemu za napisanie książki "Zabić Kata" poświęconej najbardziej spektakularnej akcji AK w okupowanej Polsce. Zamach na Kutscherę. Ksiazka ukaże sie w sprzedaży w przyszłym roku i będzie atrakcyjną pamiątką w świetowaniu 70 rocznicy tej bohaterskiej akcji.

środa, 16 października 2013

Nabożeństwo w intencji żołnierzy AK Parasol

W biezacym roku 2013 msza w intencji uczestników Akcji Kutchera była sprawowana w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu. W roku 2014, w 70 rocznicę Zamachu na Kutscherę zapraszam chętnych na nabożenstwo do kościoła św Jakuba Apostoła w Warszawie, pl. Narutowicza. 01 luty godz 9 /rano/. 
Również 01 lutego zostało zamówione nabożeństwo w intencji batalionu AK Parasol we mszy transmitowanej na antenie Radia Maryja o godzinie 7.

serdecznie zapraszam prosząc o modlitwę w intencji tych dzielnych Polaków.

Andrzej Poradzki bratanek Kruszynki

piątek, 11 października 2013

"Kruszynka" został zlikwidowany w 1952r. Z pięciu braci Poradzkich, wszyscy byli żołnierzami AK i brali udział w Powstaniu Warszawskim, śmiercią naturalną umarł tylko jeden , Czesław Poradzki. Mieszkali na Starym Mieście, na ul. Mostowej 4. Jan został zabity przez Niemców w trakcie marszu kolumny jeńców do obozu po poddaniu Powstania. Henryk zginął w walkach na Lubelszczyźnie. Po Powstaniu Warszawskim dołączył do oddziałów AK na Lubelszczyźnie. Zlikwidowani w obławie przez żołnierzy gen Świerczewskiego. Zdzisław ( dwukrotnie ranny w PW) zlikwidowany w 1952r Czesław, pomocnik p. Sendlerowej, wyprowadził z Getta 250 dzieci. Po „wyzwoleniu” przez Armię Czerwoną obozu jenieckiego, aresztowany i wysłany do kopalni złota na Wyspach Kurylskich, cudem ocalały, powrócił po 10 latach niewoli do kraju w 1954. Mieczysław żołnierz AK, po Powstaniu trafił do obozu jenieckiego Lamsdorf. Po wyzwoleniu obozu przez armię USA, Korpus Pancerny gen Patona, trafił do Armii Andersa, II Batalionu Komandosów, Po przeszkoleniu, przerzucony do Włoch /Macerata k. Neapolu. Do kraju powrócił z Anglii w roku 1947. Zginął tragicznie w Warszawie.

środa, 1 lutego 2012

68 rocznica Akcji Kutschera






W kosciele pw Jakuba Apostoła przy pl. Narutowicza dzisiaj o godzinie 17 odprawiona zostanie msza dziękczynna w intencji uczestników akcji oraz wszystkich braci /5/ Poradzkich , żołnierzy AK i Armii Andersa /II Korpusu/, którzy oddali swe zycie ojczyźnie
Chetnych zapraszam
Andrzej Poradzki
bratanek "Kruszynki" fragment ksiązki ZABIĆ KATA Wociecha Parzyńskiego Zdzisław Poradzki „Kruszynka” II wykonawca. Pseudonim był zaprzeczeniem cech zewnętrznych „Kruszynki”, bowiem był wysokim potężnym mężczyzną. Zdzisław Poradzki urodził się w Warszawie 22 października 1921 r.. Rodzicami jego byli Paweł Poradzki i Waleria z domu Kowalczyk. Pochodził z wieloletniej rodziny robotniczej w której się zapewne nie najlepiej powodziło. Ojciec musiał wykazać się dużą zaradnością by utrzymać sześcioro dzieci i niepracującą żonę. Tym bardziej, że jak na tamte czasy, będąc ogrodnikiem, nie miał atrakcyjnego zawodu. „Kruszynka” otrzymał z domu tradycyjne, przyzwoite wychowanie, w poszanowaniu rodziców, rodzeństwa jak i wiary katolickiej w której się wychował. Przywiązanie do wiary katolickiej szło z nim przez całe życie. Zapewne z tych powodów na dzień przed pierwszym terminem akcji „Kutschera”, to jest w dniu 27 stycznia 1944r. przystępuje do spowiedzi i komunii świętej w kościele pod wezwaniem św. Franciszka Serafickiego oo Franciszkanów mieszczącym się na początku ul. Zakroczymskiej na Nowym Mieście. Jako ochotnik uczestniczył w wojnie obronnej Polski w 1939 r. pełniąc służbę w 36 pułku piechoty. W konspiracji od 1940 r. początkowo w Wawrze, gdzie zajmował się małym sabotażem ale i brał również udział w akcjach likwidowania konfidentów. W 1943 r. przeniesiony początkowo do batalionu „Zośka” skąd trafia pod koniec 1943 r. do „Agatu”. . Wcześniej był związany z Oddziałem Żoliborskim Petu. Trafił tam przez swoich kolegów z dzieciństwa a później też współuczestników akcji „Olbrzyma” Henryka Humięckiego i „Sokoła” Kazimierza Sotta. Szybko wyrobił sobie wysoką pozycję w kompanii „Agat”, służąc w I plutonie., z którym związany był aż do powstania, sprawując w nim różne funkcje. Nawet przez jakiś czas był jego intendentem. Tam również podejmuje przeszkolenie w ramach Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty „Agricola”. W powstaniu, po znacznym zwiększeni stanu osobowego „Pegaza” i podwyższeniu rangi tej jednostki z kompanii do batalionu, obejmuje funkcje zastępcy dowódcy I kompanii Batalionu noszącego nową nazwę„Parasol”. W czasie wojny uchodził za energicznego, żywego i łatwo nawiązującego kontakty młodego mężczyznę. Lubił bawić się, był zawsze wesoły, lubił śpiewać i tańczyć. Z czasu okupacji zachował się wiersz „Ziutka” Józefa Szczepańskiego który może nazbyt rubasznie opisuje „zabawowy” i „rozrywkowy” charakter Zdzisława Poradzkiego: „ „ Kruszynka” – kawał chłopa, strasznie wódkę lubi pić.” Powyższe stwierdzenie może uchodzić wśród czytelników jako niepotrzebną próbę dezawuowania osoby, cytując powyższą rymowankę nie miałem takiego zamiaru. Trzeba mieć świadomość, że w czasie wojny pito sporo alkoholu. Stwarzał on możliwość szybkiego odreagowania przeżytych stresów, ułatwiał on tworzenie miłej atmosfery w kontaktach konspiracyjnych która często była napięta. Znany publicysta emigracyjny a przede wszystkim polityk i socjalista, Zygmunt Zaręba tak pisze w swojej świetnej książce „Wojna i konspiracja”, będącej znakomitą panoramą życia działaczy Polski Podziemnej o tym: „Wiązało się to zwykle z potrzebą przedyskutowania jakiegoś problemu, a noc była długa i do spania na rozłożonych materacach i siennikach nie spieszyło się nikomu a więc kończyło się zazwyczaj biesiadą, podczas której nawet abstynenci nie stronili od kieliszka. Wódka domowego wyrobu, słynny bimber, zaprawiona przeróżnymi ziołami smakowała nie najgorzej, rozwiązywała języki, potęgowała optymizm, a nade wszystko pozwalała choć na chwilę wydobyć się spod działania atmosfery okupacyjnej dając złudzenie normalnego przyjaznego obcowania z ludźmi.” Tych cech „Kruszynka”nie stracił po wojnie nawet wtedy gdy został kaleką. Był fanatykiem sportu, którym się pasjonował a zwłaszcza piłką nożną. Praca w konspiracji dawała mu mnóstwo satysfakcji. Był bardzo odważny i opanowany w krytycznych sytuacjach. Teraz współcześnie określa się taka osobę stwierdzeniem, że go „stres mobilizuje”. Oprócz akcji „Kutschera” uczestniczył wcześniej w akcjach megafonowych, później, w akcji „Koppe” którą opisałem charakteryzując „Alego”. W akcji tej „Kruszynka” był przydzielony do I grupy uderzeniowej gdzie pełnił funkcję II zastępcy dowódcy. Walczył w Powstaniu Warszawskim. W dniu 1 sierpnia 1944 r. w pierwszych godzinach powstania tuż po godzinie „W” zawarł związek małżeński z łączniczką Teresą Bagińską. Był to prawdopodobnie pierwszy z 365 zawartych powstańczych ślubów. W powstaniu zostaje Zastępcą Dowódcy I Kompanii „Parasola”. Był trzykrotnie ciężko ranny. Awansowany z dniem 1 czerwca 1945 r. Rozkazem Delegata Sił Zbrojnych na Kraj ( Zatoka / 301) ze stopnia plutonowego podchorążego na stopień podporucznika czasu wojny. Już po wojnie rozkazem personalnym nr 917 z dnia 21 lipca 1947 r. ówczesnego Ministra Obrony Narodowej Marszałka Polski Michała Żymierskiego awansowany ze stopnia porucznika na stopień majora w korpusie oficerów piechoty ze starszeństwem od 22 lipca 1947 r. . Co było powodem tak błyskawicznego awansy, z pominięciem stopnia kapitana, dzisiaj trudno ustalić. Być może kokietowano „Kruszynkę” tym awansem, żeby wstąpił do Ludowego Wojska Polskiego? Konspiracja i napięcia z nią związane, ciągły brak stabilizacji wywarły na nim poważne piętno dostrzegane nawet powojnie. Nie potrafił w normalnych warunkach funkcjonować. Po wojnie był początkowo zatrudniony w Zarządzie Miejskim w charakterze kierownika referat, później pracował w Ludowym Wojsku Polskim jako pracownik cywilny administracji. Po wojnie wstąpił do PPR i następnie PZPR. Represjonowany przez komunę i wszystko wskazuje na to, że został zamordowany w dniu 29 maja 1952 r. przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa w Więzieniu przy ul. Rakowieckiej na Warszawskim Mokotowie. Pochowany na Cmentarzu Komunalnym na Powązkach dawnym Wojskowym w kwaterze 24 A „ Miotły” i batalionu „Czata 49” w której również pochowani są częściowo żołnierze Batalionu „Parasol”, którzy polegli podczas Powstania Warszawskiego lub zmarli po wojnie, w grobie nr 7 -10. Odznaczony był: Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari V klasy, Orderem Krzyża Grunwaldu III klasy, trzykrotnie Krzyżem Walecznych. Odznaczenia Krzyż Grunwaldu jak i Virtuti Militari pochodzą już z komunistycznego nadania, przyznane zostały uchwałą z dnia 20 grudnia 1946 r. Krajowej Rady Narodowej. Pozostawił po sobie syna Antoniego Krzysztofa Poradzkiego ur. 28 lutego 1946 r. w Warszawie. Był również autorem niepublikowanego pamiętnika z lat 1943 – 1944. (gdzie on jest?)